Forum  Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

3 minuty "na nawrócenie"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Stare
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aga_




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdz

PostWysłany: Nie 11:37, 05 Paź 2008    Temat postu:

A co to za miłość ? tak wielka,że jak już mówiłam poświęcił coś najcenniejszego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malamonia




Dołączył: 04 Wrz 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn/ Brodnica

PostWysłany: Nie 12:05, 05 Paź 2008    Temat postu:

I co z tego pośwęcenia i Jezusowego cierpienia mamy?

Te wszystkie cytaty nie są argumentem, ktory przekonuje....przynajmniej nie mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aga_




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdz

PostWysłany: Nie 12:09, 05 Paź 2008    Temat postu:

Przekorna trochę jesteś ... nadal podajesz antytezy,czy momentami to już Twoje osobiste przekonania ? Staraj się wnikliwiej troszkę analizować moje odpowiedzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malamonia




Dołączył: 04 Wrz 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn/ Brodnica

PostWysłany: Nie 12:18, 05 Paź 2008    Temat postu:

własnie to robię, analizuję wnikliwie. I co znajduję? linki do stronek i piękne cytaty. Próbuję znaleźć coś, co przyłoży tak porządnie. a tu nic...
To także i moje przekonania. Chyba mam do tego prawo? Opisuję punkt widzenia osoby, która po 6 dnach pracy, ma wolna niedzielę i POWINNA pójść w tym dniu do kościoła. ale: leje deszcz, polski kościół jest jakieś pół godziny stąd albo i dalej, itd. Szukam PORZĄDNEGO argumentu, po którym stwierdzę 'rusz tyłek i pojedź na tą mszę'. bo narazie to szkoda mi tych 2 godzin na dojazdy i siedzenie zmoknięta w zimnym kościele.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malamonia




Dołączył: 04 Wrz 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn/ Brodnica

PostWysłany: Nie 12:20, 05 Paź 2008    Temat postu:

"3 minuty na nawrócenie"..jak widać 3 minuty to zdecydowanie za mało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aga_




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdz

PostWysłany: Nie 12:31, 05 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
Próbuję znaleźć coś, co przyłoży tak porządnie. a tu nic...

Osobę tak zaciętą,nie `trawiącą` argumentów trudno jest przekonać porządnie.Być może nie stać mnie na argumentację,która do Ciebie przemówi . Skoro próbujesz znaleźć to `przetwarzaj` także i moje słowa,nie są bezpodstawne.

Cytat:
To także i moje przekonania. Chyba mam do tego prawo?


Oczywiście,ze masz prawo . nie jesteś tego pewna,skoro pytasz ? nawte jeśli retorycznie tylko .

Cytat:
Opisuję punkt widzenia osoby, która po 6 dnach pracy, ma wolna niedzielę i POWINNA pójść w tym dniu do kościoła. ale: leje deszcz, polski kościół jest jakieś pół godziny stąd albo i dalej, itd. Szukam PORZĄDNEGO argumentu, po którym stwierdzę 'rusz tyłek i pojedź na tą mszę'. bo narazie to szkoda mi tych 2 godzin na dojazdy i siedzenie zmoknięta w zimnym kościele.


A właśnie - powinna . To słowo wskazuje na jakiegoś typu obowiązek.Wiara nie jest obowiązkiem,jest wspomnianą przez Karola [bardzo mądrze z resztą xDD] "wolną wolą" . Ty wybierasz,czy pójdziesz do kościoła,czy nie . A to,czy mimo niepogody,dalekiej drogi itp chcesz wziąć udział we Mszy,świadczy niejako o Twojej wierze . Tzn . jeśli Eucharystia jest dla Ciebie jakimś ważnym,a raczej potrzebnym elementem ["a nie siedzeniem w zimnym kościele"],to będziesz czuła potrzebę wzięcia w niej udziału.

Cytat:
Szukam PORZĄDNEGO argumentu, po którym stwierdzę 'rusz tyłek i pojedź na tą mszę'


Jeśli uważasz siebie za osobę wierzącą i praktykującą,to taki argument jest gdzieś w Tobie...powinien tam być . Jeśli nie - zastanów się na jakiej podstawie twierdzisz,że wierzysz . a dokładniej - czy wszystko z tą wiarą jest ok.

Dodam tylko,że nie podważam Twoich poglądów,tym bardziej przekonań związanych z wiarą...pytasz - ja odpowiadam,jak potrafię.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez aga_ dnia Nie 12:39, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 13:11, 05 Paź 2008    Temat postu:

Dobrze aga gada xDD
Powrót do góry
malamonia




Dołączył: 04 Wrz 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn/ Brodnica

PostWysłany: Nie 13:36, 05 Paź 2008    Temat postu:

To teraz Cię Agnieszko zaskoczę....Jestem osobą, która przed wylotem do Londynu chodziła do kościoła CODZIENNIE; należałam i mam nadzieję, że dalej należę do Wspólnoty. A teraz....po 23 latach wierzenia w Boga pytam...Co z tego mamy? Obludnych księży, NIE WSZYSTKICH!!!!, i ciągłe nakazy i zakazy. WOlna wola? o tym też już coś napisałam...
gdyby z moją wiarą wszystko było ok, nie pisałabym tego co piszę, to logiczne:)
Choć to dziwnie zabrzmi...nie ma czasem czasu na wiarę. A czasem przegrywa ona z czymś, co daje widoczny efekt...samo życie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edeldreda




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brodnica

PostWysłany: Nie 13:47, 05 Paź 2008    Temat postu:

ale Mała, trzeba cos zauważyc, chodzic a chodzic do kościola codziennie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malamonia




Dołączył: 04 Wrz 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn/ Brodnica

PostWysłany: Nie 14:02, 05 Paź 2008    Temat postu:

dreda, chodziłam. a nie urzadzalam sobie spacerki. a tu..poszłam raz wiesz co pomyslałam? Boże...co za nudy...jak to długo trwa, po co to komu? i biorąc pod uwagę frekwencję..nie ja jedna tak myślę w tym mieście.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aga_




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdz

PostWysłany: Nie 14:18, 05 Paź 2008    Temat postu:

Mnie mało kto zaskakuje xDD to tak btw .

Codzienne uczestnictwo we mszy nie jest świadectwem wiary - lecz sposób w jaki się tą msze przeżywa . ale to nieistotne.

Zaskakuje mnie fakt,że nie zauważasz działalności Boga w swoim życiu - samo to,że to życie jest Ci dane,jest świadectwem,że ON zadziałał.
Podsumowując - wiara nie jest dla minimalistów,nie można zawężyć sobie myślenia w sposób wygodny.Wiara nie składa się z reguł `rób tak,a Bóg będzie robił tak`. Jest to temat straszliwie dyskusyjny.
Pozostaje mi tylko życzyć Tobie wytrwałości,w dążeniu do pogłębienia Twojej wiary,Moniko.

EDIT :

Cytat:
co za nudy...jak to długo trwa, po co to komu? i biorąc pod uwagę frekwencję..nie ja jedna tak myślę w tym mieście.


A co wg Ciebie powinno dziać się na mszy,aby nie była nudna ?
To Ty decydujesz w dużej mierze jaka ona będzie.A co do `innych` - zawsze można czerpać od innych,lepszych wzorców - i to do nich się porównywać .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez aga_ dnia Nie 14:20, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sliwa51




Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cielęta;)

PostWysłany: Nie 14:19, 05 Paź 2008    Temat postu:

Droga Mała Moniu zadam Ci pytanie i na nie odpowiem. Z jakiej okazji masz właśnie niedzielę wolną od pracy? Odpowiadam, że na mocy konkordatu(umowy między Kościołem a państwem). Zgodnie z punktem 9 konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską reatyfikowanego 23 lutego 1998 r. Uwierz, że we większości krajów UE tak jest. Za to, że nie pracujesz w niedzielę dziękuj Kościołowi. Państwo umożliwia Ci "świętowanie Dnia Pańskiego". Ostatnio marudziłem na to, że moim dyżurem nie jest Eucharystia o 10.00. Usłyszałem wtedy słowa brzmiące "Jezus najbardziej cieszy się z poświęcenia". Jeżeli poświęcisz dwie godziny na dojazd, zmokniesz po drodze, może się zmęczysz to na pewno w niedługim czasie zostanie Ci to wynagrodzone. Masz jeszczę trochę "pięknych słów", bo przecież wiara rodzi się ze słuchania.
W IV wieku chrześcijanie byli mordowani za to, że uczestniczyli we Mszy św. Przed konsulem rzymskim wyznawali:
My musimy sprawować Eucharystię w dzień Pański. To nasze prawo. Niedzielnej Eucharystii nie wolno nam opuszczać”:
„My nie możemy żyć bez sprawowania Eucharystii w dniu Pańskim”;
„Czy nie wiesz, prokonsulu, że chrześcijanin ma swoją rację bytu we Mszy świętej, a Msza święta w chrześcijaninie tak, że jedno bez drugiego nie może istnieć?”.


Cierpienie jest częścią naszego życia, przestał cierpieć ten który poznał zbawienia. Jezus umarł w cierpieniach ponieważ potrzeba było ofiary. "On jest Tym, który nas wywiódł z niewoli na wolność, z ciemności do światła, ze śmierci do życia(...)On jest Paschą naszego zbawienia." Drugi wiek(powoli się zakochuję w pierwszych wiekach naszej wiary). Czy Ty, czy ktokolwiek z nas żyjących ludzi podniósł, by ten Krzyż, który niósł Jezus? Pan cierpiał za nas, za grzechy popełnione przez wszystkich także jak mogła by wyglądać walka odkupieńcza? Przez taką śmierć Jezus odkupił WSZYSTKICH nawet tych, którzy powiedzieli mu "nie' przecież oni nie umierają na wieki. Jest jednak miejsce nazywane piekłem gdzie trafiają nieprawi. Wynika to ze sprawiedliwości Bożej. Opieka roztoczona jest na wszystkich nawet "nie stawiających Go na pierwszym miejscu" Opatrzność Boża jest nieskończona. Może Bóg nie pomaga im tak jak wierzącym, ale nie wynika to z Jego braku opieki lecz z odrzucenia Jej przez "chodzących w inną stronę". Każdy z nas w chwili poczęcia otrzymuje Anioła Stróża, Anioł otrzymuję zadania pomagać nam, nigdy nie zrobi nic przeciw naszemu dobru. Przytaczana już kilka razy "wolna wolą" sprawia, że człowiek może wybrać czy kroczy z Bogiem, czy też nie. Bóg jako "cichy" Baranek nigdy do niczego nie zmusza, On delikatnie proponuje, zaprasza i namawia. W tej walce o nasze dusze to szatan krzycz, gryzie i zmusza. Po podpisaniu cyrografu nie możesz powiedzieć mu "nie", od Boga możesz zawsze odejść. Lecz na szczęście dla ludzi Bóg zawsze pozwala wrócić skruszonemu.

Jedną dziwną rzeczą, która zauważyłem(może błędnie) jest pozbawienie Jezusa Jego boskości. Pamiętajmy, że Jezus jako Bóg wybrał sobie właśnie taki sposób odkupienia. On króluje razem z Bogiem Ojcem i Duchem, pamiętajmy o tym. Polecam Mt26,53-54 A jeśli otworzyć Pismo ciężko to napisz pw, zacytuję.

Co do uczestnictwa we Mszy... Właśnie przez takie osoby, które są w kościele a nie na Eucharystii. Msza staję się nudnymi symbolami a nie ceremonia w sercach i realistycznym świecie. I nie używaj imienia Bożego do krytykowania Eucharystii. Jeżeli Twoja obecność była świadoma i reala to użyłabyś słowa "uczestniczyłam" zamiast "chodziłam". Bóg uratuje Sodomę dla 10 sprawiedliwych, Sodomę miasto grzechów więc Eucharystia może mieć zaistnieć z jednym wiernym, jednym "moherkirm", który ucieszy się, że jest z Bogiem.

Jezus mówił: "nadejdzie zgorszenie" także i obłudni księża, a może raczej osoby noszące sutanny, się w tym "mieszczą". Jak to stale? Prawo Boskie jest niezmienne! Wiara nie jest dla słabeuszy! Czy nigdy nie czułaś na sobie opiekuńczego spojrzenie, nie czułaś, że ten "przypadek" jest zbyt przypadkowy? Gdzieś w głębi serca wiesz, że jednak coś z tego masz. Z wiary chociażby wspólnota, a ze wspólnoty przyjaźnie a chociaż znajomości. To z takich ludzki, przyziemnych spraw. A po tym wszystkim wieczne szczęście! (poza tym stara jesteśMruga

Czy wiara nie jest życiem. Jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko inne jest na swoim miejscu. Bóg daję siłę i czas na wszystko, wystarczy stanowcze "tak" dla Jego miłości.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sliwa51 dnia Nie 14:30, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aga_




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdz

PostWysłany: Nie 14:23, 05 Paź 2008    Temat postu:

Mnie mało kto zaskakuje xDD to tak btw .

Codzienne uczestnictwo we mszy nie jest świadectwem wiary - lecz sposób w jaki się tą mszę przeżywa . ale to nieistotne.

Zaskakuje mnie fakt,że nie zauważasz działalności Boga w swoim życiu - samo to,że to życie jest Ci dane,jest świadectwem,że ON zadziałał.
Podsumowując - wiara nie jest dla minimalistów,nie można zawężyć sobie myślenia w sposób wygodny.Wiara nie składa się z reguł `rób tak,a Bóg będzie robił tak`. Jest to temat straszliwie dyskusyjny.
Pozostaje mi tylko życzyć Tobie wytrwałości,w dążeniu do pogłębienia Twojej wiary,Moniko.

EDIT :

Cytat:
co za nudy...jak to długo trwa, po co to komu? i biorąc pod uwagę frekwencję..nie ja jedna tak myślę w tym mieście.


A co wg Ciebie powinno dziać się na mszy,aby nie była nudna ?
To Ty decydujesz w dużej mierze jaka ona będzie.A co do `innych` - zawsze można czerpać od lepszych wzorców - i to do nich się porównywać .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez aga_ dnia Nie 14:26, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edeldreda




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brodnica

PostWysłany: Nie 14:25, 05 Paź 2008    Temat postu:

popłynąłeś Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malamonia




Dołączył: 04 Wrz 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn/ Brodnica

PostWysłany: Nie 14:56, 05 Paź 2008    Temat postu:

no....śliwkens...pełen podziw;D
tylko o czymś zapomiałeś Pawle....żyje teraz w Anglii...gdzie jeśli chodzi o kościół władzę ma krolowa...więec to, że mam wolną niedzielę to tylko i wyłącznie zasługa mojego szefa, który tez chce odpocząć.

Paweł szczerze? Gdybym wiedziała, ze COKOLWIEK z tego mam...już nei materialnie a właśnie duchowo...uwierz, nie byłoby tych wątpliowści i całej tej dyskusji. Może własnie chodzi o to, że mimo tego co kiedyś poświecałam, nie zauważyłam NIC w zamian...nawet odrobiny DUCHOWEGO spokoju.
a w tym zabieganiu jakie mam wokół siebie cięzko o coś takiego. nawet jeśli wybiorę się do polskiego kościoła, to wiesz jak to będzie? godzina metrem, to będzie 45 minut spania, potem przez całą mszę będę się budziła a potem kolejna drzemka w drodze powrotnej. bylam na 1 polskiej mszy w tym kraju....tragedia...ksiądz chyba wyżej głowy zadrzeć nie mógł. kazanie było drętwe i w ogóle nie docierało. a ostatnio wybrałam się na mszę po angielsku...reewlacyjny chór!!! czarny ksiądz, który miał takie kazaniie, że płakac się chciało, w sensie, że cudne. z glowy, nie z kartki. ludzi? ze mną, 9 osób. gdzie reszta? w centrum, na zakupach. A ja? przez godzine myślałam, kedy się skońńczy, bo mam pranie do zrobienia, mieszkanie do sprzątnięcia, zakupy trzeba zrobic, itd.
Szczerze? Prawdziwego Anglika za nic by Wasze argumenty nie przekonały. Z całym szacunkiem of course..
jeszcze jedno pytanie, skoro jest tak pięknie i cudnie to...dlaczego niedzielna frekwencja w kościołach w POlsce jest tak niska?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Stare Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin