Forum  Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Bog dla mlodego czlowieka, ktory jeszcze go nie zna
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Stare
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pronto




Dołączył: 31 Sie 2008
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ztont

PostWysłany: Pią 15:29, 12 Wrz 2008    Temat postu:

Tak czytam te wszystkie posty i widzę, że wywiązała się twórcza dyskusja;)
Tak, przecież nikt z nas nie zabrania wyznawcom innych religii rozszerzać swojego grona, więc myślę że ich zdenerwowanie naszym postępowaniem jest bezcelowe.

Dalej, ostatnio ktoś mi zarzucił, że "co to w ogóle było to śpiewanie, tańczenie na rynku i modlenie się" i że jeżeli robimy coś takiego to żebyśmy nie zakazywali innym ludziom szerzyć w ten sposób swojej wiary. Nikt tego przecież nie zabrania.

A tak mówiąc o satanistach, ateistach. Dobrze tolerujemy i szanujemy wszystkich ludzi oraz ich poglądy i z tym się zgadzam, ale do tego momentu aż nie przekroczą pewnej linii i nie zaczną wchodzić w nasze życie brutalnie niszcząc naszą wiarę. Dlatego wiele razy wypowiadałem się chociażby na pewnym fotoblogu wyrażając swoje zdanie. Autor tego fotobloga rzucił kilka tekstów, jak to później podkreślił "dla sprowokowania". Oczywiście teksty były dla mnie, jako katolika obraźliwe i nie zgadzałem się z nimi gdyż wykraczały poza granice tolerancji...nawet nie wiecie ile osób nagle wyrosło przeciwko mnie i znikąd zaczęli atakować katolicyzm tak na prawdę dużo o tym nie wiedząc, a ile osób stanęło po stronie dobra i sprawiedliwości! (dzięki!) Aż miło było poczytać Mruga

Podsumowywowując, czy coś :p metody opisane w powyższej dyskusji na pewno przydadzą nam się nie raz. I bardzo podobają mi się publiczne wystąpienia z szerzeniem miłości Bożej Mruga więcej takich, a to, że ktoś rzuci butelką (no, to może boleć) czy też powie jakieś "brzydkie" słowo...myślę, że to jest jego problem i tu nie chodzi o to, że robimy coś niezgodnego z jego przekonaniami, bo człowiek kulturalny i znający zasady tolerancji tak się nie zachowuję. Zgadzam się z Justyną, że przez takiego człowieka przemawia czasami zazdrość. Z którą niestety nie może sobie poradzić i nie przyjdzie do nas, bo "co powiedzą znajomi" czy też chce sobie tłumaczyć, że "jesteśmy dziwni" czy cokolwiek innego. Trzeba pomagać takim ludziom. Zauważyłem także, że chociażby w mojej klasie niektórzy po prostu boją się wyrazić swoje zdanie.
Przytoczę może sytuację:
Pani nauczycielka pyta:
- Jakie mamy stereotypy w Polsce?
- Nie lubimy żydów - odzywa się głos z tyłu klasy.
Odezwała się tylko jedna dziewczyna mówiąc pół głosem"chyba ty", może ze dwie osoby odwróciły się wymownie chcąc już coś powiedzieć. Kilka osób siedziało cicho, ale zdecydowana większość zaczęła się śmiać. Pomijając już to, że nie było to nawet śmieszne. Ewidentnie widać/słychać było, ze ten śmiech nie był szczery. Ale każdy musi się śmiać, bo inaczej chłopacy przestaną go lubić i nie będzie już w paczce klasowej. Jakoś dziwnie mi na tym nie zależy, dlatego obóz chłopaków w mojej klasie dzieli się na 2. Na mnie i resztę :p i jest mi z tym dobrze, bo dla mnie nie jest ważne to, aby popisać się, jak dużo wypiłem na ostatniej imprezie czy też kto bardziej obrazi żyda.
Dobra może trochę odbiegłem od tematu, ale pisałem to co mi na myśl przyszło :p
Czekam na wasze wypowiedzi :p

PS
Dostałem zaproszenie na imprezę u Leona! xD widać nie trzeba być w "elicie" żeby móc uczestniczyć w tak ważnym przedsięwzięciu xP i jak, pojadę?Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gabson




Dołączył: 31 Sie 2008
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci? ;p

PostWysłany: Pią 15:31, 12 Wrz 2008    Temat postu:

edeldreda napisał:
Bo tak własciwie oni nie wychodzą na ulicę i nie krzyczą "AVE SATAN!"

no nie wiem Dreda czy sataniści, a raczej często osoby, które się za satanistów uważają, a tak naprawdę bardzo się w życiu zagubili i nie wiedzą co z tym życiem zrobić...zamotałam troszku;p chodzi mi o to, że zdarza się, że tacy ludzie krzyczą na ulicy, czy nawet obrażają księży. i nie mówię, że wszyscy, tak samo jak nie wszyscy chrześcijanie w Brodnicy śpiewają na rynku. tylko, że jest ta drobna różnica, bo my swoim śpiewaniem chyba cudzych uczuć nie obrażamy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kacperkepa




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: brodnica

PostWysłany: Pią 15:40, 12 Wrz 2008    Temat postu:

satanisci na pewno, ale co do Swiadkow Jehowy zdania sa podzielone. w niektorych panstwach uznaje sie ich za sekty, w innych glosza jako Zarejestrowany Związek Wyznania Świadków Jehowy. w wielu krajach Europy, w tym w Polsce, moga glosic swoje przekonania w pelni legalnie. zakaz ich dzialalnosci istnieje tylko w 30 panstwach na calym swiecie (wiekszosci kraje o ustroju totalitarnym lub islamskich). nikt im w Polsce nie moze zabronic gloszenia swoich przekonan, bo ich istnienie i dzialalnosc w swietle prawa jest w pelni legalne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pronto




Dołączył: 31 Sie 2008
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ztont

PostWysłany: Pią 15:43, 12 Wrz 2008    Temat postu:

Jest sprostowanie:
Do tych "książeczek" nas zmuszają, bo chodzą po domach i wciskają na siłę, a jak nie weźmiesz to pod wycieraczką się znajdzie...

A my ze śpiewaniem nie chodzimy pod domach :p w dodatku nikogo nie zmuszamy do śpiewania z nami, tym bardziej do słuchania. Myślę, że to mniej agresywna forma głoszenia słowa Bożego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kacperkepa




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: brodnica

PostWysłany: Pią 15:54, 12 Wrz 2008    Temat postu:

zgadzam sie. jak ktos chce posluchac - prosze bardzo. jak nie - rowniez prosze bardzo (nie sluchac i odejsc). poza tym my nie probujemy nikogo namawiac do niczego. jedyne co glosimy to milosc do Boga, milosc Boga do nas i wiare. przeciez nawet nie wglebiamy sie podczas ewangelizacji w tematy, z ktorymi moznaby sie nie zgodzic. czy np. 'siedem grzechow glownych' - mam tu na mysli te siedem grzechow, ktore sa uznane przez Kosciol, to rzecz, z ktora mozna sie nie zgodzic? nawet jesli ktos nie wierzy w Boga, nie moze zaprzeczyc, ze te uczynki do dobrych nie naleza i nic dobrego z nich nie wynika. mowimy o tym co dobre i co zle, pomagamy oddzielic dobro od zla. i raczej nie mozna nam zarzucic, ze robimy to zle. przeciez zlego nie nazywamy dobrym, ani odwrotnie. nawet ateista jest w stanie to pojac, tak mysle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżidża




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BRODNICA

PostWysłany: Pią 16:19, 12 Wrz 2008    Temat postu:

Po pierwsze: żyjemy w kraju, w którym jakieś 95% ludzi przyznaje się do wiary katolickiej, więc chyba aż tak wielu ludzi nie możemy urazić tym, że śpiewamy i dzielimy się naszą wiarą.

Po drugie: często zarzuty o to, że się za bardzo narzucamy,można usłyszeć od ludzi, którzy wcale nie wyznają innej religii, ale nie są jakoś szczególnie związani ze swoją. I często dzieje się to w imię tolerancji. Ale ludzie nie przesadzajmy: czytałam, że we Włoszech w szkołach nie stawiano szopek na Boże Narodzenie, żeby nie urazić uczuć religijnych muzułmanów. I wiecie, kto przeciw temu protestował: właśnie muzułmanie. Jeżeli będziemy szanowali innych jako ludzi, to różnice religijne wcale nie będą stały na przeszkodzie.

Po trzecie: zgadzam się z Dorotą. Jeżeli ktoś koniecznie chce nas nawracać możemy kulturalnie odmówić. sama to praktykowałam przez trzy lata gimnazjum, kiedy w parku próbowano mi wręczyć słynne "książeczki".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sliwa51




Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cielęta;)

PostWysłany: Pią 23:34, 12 Wrz 2008    Temat postu:

Postaram się krótko o tolerancji. Przypomniała mi się katecheza ks. Tomasza, głoszona kiedyś u mnie w klasie(IIA). Mówiliśmy właśnie o tolerancji. Padło wtedy ważne z stwierdzenie z ust księdza. Nie pamiętam słowo w słowo, ale małe co nie co będzie;p Brzmiało to mniej więcej tak: "Dlaczego mam tolerować poglądy, która dla nas są nie do przyjęcia, a w zamian nie otrzymujemy tego samego" Co prawda było to przy okazji homoseksualizmu, ale potwierdza się to w każdej sytuacji. Dlaczego mamy tolerować przytoczonych "satanistów" jeśli oni kpią i wyśmiewają się z naszych ideałów. Tolerancji mówię "tak", ale zachowajmy przy tym zdrowy rozsądek.

A co dogadywania się naszych wiar myślę, że jest to po prostu nie możliwe ze względu na różnicę w wyznawaniu wiary np. śmierć Jezusa na palu. A tak osobiście uważam, że można dobrze zaprzyjaźnić się z innymi wyznaniami. Tylko jest granica, której żadne z nas nie powinno przekroczyć(pronto masz rację).Jednak uważam, że w relacjach przyjacielskich nie da się uniknąć tematu "naszej wiary", w pewnym momencie ktoś zacznie ten temat. Wiem z autopsji jak ciężko jest pozostać autentycznym i asertywnym wokół ludzi o "satanistycznych" poglądach. Podziwiam tych, którzy to robią.

Jednak to "krótko" mi nie wyszło


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sliwa51 dnia Pią 23:35, 12 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edeldreda




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brodnica

PostWysłany: Sob 8:04, 13 Wrz 2008    Temat postu:

FoCh_Z_PrZyTuPeM!!! napisał:
Dreda... chciałaś nas sprowokować? hehe :P
nie? czemu? Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edeldreda




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brodnica

PostWysłany: Sob 8:13, 13 Wrz 2008    Temat postu:

a teraz troche z innej beczki. W naszym szanownym 1. LO nie pozwolono na powieszenie krzyży w klasach, poniewaz mogłoby to urazic wyznawcow innej wiary. Czy to nie jest głupota? Podobno "walka o krzyże" trwa już drugi rok. Tolerancja, szacunek... W murach naszej szkoły te słowa często są slyszane. Ale czy w porządku jest to, że musimy się modlic, do drzwi, ściany czy okna, bo nie ma krzyża? Czy to nie uraża naszych wyznań?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edeldreda




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brodnica

PostWysłany: Sob 8:25, 13 Wrz 2008    Temat postu:

tak, tak, chcialam to wlaśnie dopisac, że Bóg jest wszędzie. Ale wiesz, jeżeli mówimy, że w Polsce jest 95% katolików a krzyży w klasach nie ma to jest cos nie tak. Wiem, że czlowiek modli się do Boga a nie do krzyża, ale to aż człowieka sztrzela,ze krzyża nie ma.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżidża




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BRODNICA

PostWysłany: Sob 8:54, 13 Wrz 2008    Temat postu:

Właśnie dlatego myślę, że że nie powinniśmy się chować z naszą wiarą, tylko dlatego, że innym to przeskadza. Bo dojdzie do tego, że w imię tolerancji, nie będziemy mogli mówić w, co wierzymy, żeby innych nie urazić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kacperkepa




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: brodnica

PostWysłany: Sob 16:53, 13 Wrz 2008    Temat postu:

co do Swiadkow Jehowy, to dziwna sprawa jest z tym palem. oni wierza, ze Chrystus zmarl nie na krzyzu, ale na palu meki. dziwne jest to, ze do roku 1935 tak jak my twierdzili, ze zmarl na krzyzu i sami stosowali symbolike krzyza. po 1935 ich twierdzenie uleglo jednak zmianie, nie wiedziec czemu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kacperkepa




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: brodnica

PostWysłany: Sob 23:45, 13 Wrz 2008    Temat postu:

tak tak, zgadza sie, ale pamietajmy, ze tak samo u nich mozna zarzucic to, ze nagle cos stwierdzaja i wprowadzaja w prawdy swojej wiary, tak samo ktos (nie chrzescijanin) moglby zarzucic, ze w Kosciele chrzescijanskim niektore prawa sa ustalane przez papieza. ja mysle, ze skoro nie dzialaja nikomu na szkode, to mimo tego, ze ich wiara nie jest formalnie uznana za religie, nie mozna lekcewazyc ani tych ludzi, ani ich przekonan. bo jedno jest pewne - Swiadkowie Jehowy sa dobrymi ludzmi - sam znam paru i nie ma ani jednej rzeczy, ktora moglbym o nich powiedziec na ich niekorzysc. I niestety, moi drodzy, jest to bolesna prawda, ale oni bardziej zyja wedlug prawd swojej wiary, niz chrzescijanie wedlug praw swojej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aga_




Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdz

PostWysłany: Wto 15:58, 17 Lut 2009    Temat postu:

przypadkiem czytam ten stary temat i nasuwa mi się myśl .
`Bog dla mlodego czlowieka, ktory jeszcze go nie zna ...

Bardzo ważnym wbrew pozorom elementem kształtowania wiary młodych są lekcje religii,które jak każdy wie wyglądają bardzo różnie.
u mnie w szkole nauczyciel ma osobliwą dość `taktykę`.
Na lekcjach nie odnosi się bezpośrednio do Boga,Kościoła,Pisma Świętego - lecz do codzienności,do wartości które mogą a nawet muszą funkcjonować w życiu każdego człowieka.Żeby to życie stawało się co raz lepsze,miało sens,jakieś wyznaczniki.Dopiero później,stopniowo,nawiązuje do wiary...
Myślę,że w ten sposób łatwiej uczniom pewne rzeczy przyswoić,`delikatnie` przekazać.

Poza tematem - przydałby się jakiś ruch w `ambitnych` ;DD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sliwa51




Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cielęta;)

PostWysłany: Wto 17:19, 17 Lut 2009    Temat postu:

Moim zdaniem lekcja religii kształtuje wiarę na początku, później chcesz czegoś więcej. Może to wina moich szkolnych katechez, które ze względu na "zaangażowanie" klasy wyglądają dość chaotycznie. Metody pracy katechety (bądźmy szczerzy) wyznacza klasa lub silny charakter nauczyciela. Przykład: Księża przed studniówką rozmawiają o dyspensie itd. lecz u nas w liceum jest jedna klasa, która w lekcje religii jest zaangażowana aż po uszy. Właśnie w tej klasie nie został poruszony ten temat, bo "tylko mądrym ludziom zależy na dyspensie i tylko w mądrych klasach poruszałem ten temat, ale 3A nie".
Co do "taktyki" uważam, że jest dobra jeżeli skutecznie prowadzi do Boga i słuchający są świadomi do czego dąży nauczyciel(katecheta)Mruga Jak zwykle w sprawach religii trzeba delikatnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Stare Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin