Bog dla mlodego czlowieka, ktory jeszcze go nie zna

Gość

czasem nie dasz rady zrobic tak, zeby od poczatku wiedzieli, ze do Boga zmierzasz. bo jak im powiesz, to uslyszysz, co o Tobie mysla.

sliwa51

Drogi gościu.
Wiem o co Ci chodzi, ale jeżeli naprawdę wierzysz nie powinieneś się smucić, ale radować i mnie w sercu słowa Jezusa: " Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was."(BT)
Wiem, że łatwo się mówi, ale według mnie to jest jedyna rzecz, która wtedy może nam pomóc. Poza tym chyba nie warto utrzymywać kontaktu z ludźmi, którzy nie tolerują naszych poglądów.

kacperkepa

ale jak jestes nauczycielem to ciezko nie utrzymywac kontaktu z uczniami (szczegolnie chodzi mi tu o katechetow). musisz z nimi przebywac i lepiej miec z nimi dobry kontakt, niz kiepski, zeby potem nie dostac czyms w glowe (mowie tu o nauce w gimnazjum, sam wiesz jak tam bywa...)

sliwa51

Wiem jak tam jest, pamiętam. Trafna uwaga. Warto wypracować sobie autorytet u uczniów, choć w gim jest różnie. Czasami nie ma takiej możliwości. Dlatego uważam, że przytoczono "taktyka" jest dobra i skuteczna. W moich oczach katecheta dąży do przedstawienia Boga.
Przy okazji sami tak robimy, najpierw jakaś scenka, później krótka katecheza albo kilka słów. Niekoniecznie w nich co drugim słowem musi być: "Bóg". Ważne, aby odbiorca sam doszedł do jakiegoś wniosku, refleksji. Resztę zrobi Jezus;)

aga_

jeszcze dochodzi do tego forma sprawdzianów...
mamy na tablicy 5 tematów do wyboru.typu `dlaczego warto żyć`,`czy wiara może być sensem życia`,`dlaczego życie nazywamy darem` itp.
I sprawą osobistą jest czy swoją pracą na dany temat nawiążesz do wiary.